Tłok w metrze

[peterpz]

Witam

Po otwarciu 3 nowych stacji w godzinach super szczytu, czyli od 7:30 do 9 pociągi zaczęły kursować z odstępem minimum 3 minuty (który ze stacji Służew do Politechnika lubi się wydłużyć do 4 minut). Powoduje to, że jeździmy już powoli jak sardynki zapakowane w puszcze. I nie żartuję wcale. Przez ostatnie 2 tygodnie mam dość jazdy metrem i cieszę się jak mam na późniejszą godzinę... Kiedy oni w końcu wypuszczą nowe pociągi i zwiększą częstotliwość kursów w godzinach szczytu?

[replee]

na początku przyszłego roku.

[Andrzej]

Witam

Po otwarciu 3 nowych stacji w godzinach super szczytu, czyli od 7:30 do 9 pociągi zaczęły kursować z odstępem minimum 3 minuty (który ze stacji Służew do Politechnika lubi się wydłużyć do 4 minut). Powoduje to, że jeździmy już powoli jak sardynki zapakowane w puszcze. I nie żartuję wcale. Przez ostatnie 2 tygodnie mam dość jazdy metrem i cieszę się jak mam na późniejszą godzinę... Kiedy oni w końcu wypuszczą nowe pociągi i zwiększą częstotliwość kursów w godzinach szczytu?

Mam dokładnie te same odczucia... a już się bałem że coś jest ze mną nie tak i że mam jakieś natręctwo albo klaustrofobię

[pfoka]

Katastrofy nie ma. Pociągi jeszcze nie pękły. Jedziemy z Centrum zapakowani jak sardynki i nic nam się nie stanie.

Taki scenariusz mógłby być, gdyby zostało tak jak jest.

Zagapiłem się. Facet na mnie nakrzyczał, że zapomniałem wysiąść na peronie. Potem pojechałem na Młociny, a w pociągu powietrze.

To by się stało, gdyby pociągi skrócić KABATY - PL. WILSONA PL. WILSONA - MŁOCINY.

Nareszcie. Pociągi jeżdżą co 2 min. a my walimy się przy hamowaniu! Co tam. To zdarza się!

To się stanie, gdy pociągów będzie więcej, a jeźdździć będą 80 km/h.


Widać kazdy scenariusz ma jakieś plusy i minusy. Preferuję ten trzeci, chociaż mogą być kłopoty z zatwierdzeniem nowego SOP.

[peterpz]

Szczerze, to nie rozumiem Twojego posta zbytnio... Czasami zdarza się teraz, że przyjedzie po 2 minutach rano, ale to jest strasznie nieregularne. Zaś po 14 często zdarza się, że pociąg z Młocin jedzie z odstępem 6 minut. To trochę dużo w zwykły dzień. Skrócenie czasu oczekiwania pomiędzy pociągami nie spowoduje, że będziemy się walić przy hamowaniu, bo 2min - 2min30sek to już jeździły, gdy jeździło się tylko na Plac Wilsona i nikomu nic się nie stało. Na każdej stacji są czujniki, które przekazują info, czy poprzedzający pociąg opuścił już stację (ostatnio przez niego pół Wawy się spóźniło do pracy).

[hazelmike]

Oczywiście pociąg stał na stacji ok. 5 minut, a pomiędzy stacjami jechał ok 10 - 20 km/h (szacunkowo). Na szczęście sytuacja unormowała się tuż przed stacją PL. WILSONA.
Czym to "wleczenie się" było spowodowane?