W pierwszym przypadku, maszynista zjeżdża na odpowiednią bocznicę, wyciąga kluczyki, wysiada i idzie na drugi koniec pociągu. W międzyczasie za (teraz już przed) pociągiem zostaje przełożona zwrotnica, aby skład mógł wjechać na drugi tor.
Do fizycznego obrócenia pociągu służą: obrotnica, trójkąt, pętla. Obrotnice były popularne w dawnych parowozowniach. Dziś większość lokomotyw elektrycznych, spalinowych i EZT są przystosowane do jazdy w obu kierunkach, więc mało ich zostało. Poza tym, obrotnice nie są zbyt długie, więc nie zmieściłyby się na niej więcej niż 1 lokomotywa lub 1 wagon. Trójkąty nieraz wystepują "w naturze" na szlaku, jednak zawracanie na nich wymaga dwukrotnej zmiany kierunku. Jedyne ograniczenia w pętli to jej promień. Pociąg zawraca jadąc cały czas "do przodu".
Metro Warszawskie okresowo obraca całe składy i ma do tego pętlę (wokół elektrowozowni).
mts napisał(a):Chyba nie sprawdzaja dokladnie czy wszyscy wysiedli na ostatniej stacji (przykladem pewnie sa menelki zasypiajace w metrze, oni by pewnie wiedzieli najlepiej ;)
Ale nie licz na to, że cos by z tego pamiętali.