Jakoś nie bardzo mi ona odpowiada ale co zrobić...
Marduk napisał(a):[ Ona jest dla mnie z blisko linii kolejowej
a weź z taką linią kolejową... brud, smród i śmierdzi moczem. choćby puścili tam rakietę, to ja z koleji nie mam zamiaru korzystać.
a przede wszystkim stacje kolejowe nie są w startegicznych punktach miasta, tak jak np. stacje metra, i dlatego nawet po remontach to NIGDY zbyt wiele osób nie będzie korzystało z linii kolejowej.
bo powiedzcie mi po co np. wysiadać na dworcu wschodnim, zachodnim... przecież tam za bardzo nic nie ma. nawet mieszkań jest mało... pojadę tam i i co? dokąd? na dworzec PKS? zkorzystam z niego raz na 15 lat i mogę tam jechać autobusem. a na dworzec wschodni po co? zeby jechac pociagiem czy zeby przesiąść sie do 13-nastki? bez sensu...
lepiej kolej zostawić do transportu dalekobieżnego, a do lokalnego zostawić ją w spokoju i wybudować coś nowego, co będzie lepiej przystosowane do tego celu. np. metro, tramwaje, buspasy i czego tam dusza zapragnie.
Rozumiem, że dworce Sródmieście i Ochota nie są w miejscach strategicznych, a z Ursusa, Włoch i Falenicy nikt do Centrum nie jeździ? To zlikwidujmy niepotrzebne linie autobusowe takie, jak 517, czy 521.Tunnelbanan napisał(a):a przede wszystkim stacje kolejowe nie są w startegicznych punktach miasta, tak jak np. stacje metra, i dlatego nawet po remontach to NIGDY zbyt wiele osób nie będzie korzystało z linii kolejowej
To niestety baaardzo słono kosztujelepiej kolej zostawić do transportu dalekobieżnego, a do lokalnego zostawić ją w spokoju i wybudować coś nowego, co będzie lepiej przystosowane do tego celu. np. metro...
Polemizowałbym, czy powolny, powiązany z ruchem ulicznym (a więc i z korkami) tramwaj jest bardziej przystosowany do dużych potoków pasażerskich na duże odległości, jak to ma miejsce w dwumilionowej metropolii....tramwaje...
Zapragnąć sobie można wielu rzeczy i rozrysować na mapie kilkadziesiąt linii metra, realizacja to juz całkiem inna bajka.i czego tam dusza zapragnie.
Tunnelbanan napisał(a):no dokładnie. nie są w startegicznych miejscach. mam znajomych w walenicy i w ursusie. nikt nie jezdzi PKP, tylko autobusami, z Falenicy takze brywatnymi burakowozami, a PKP uzywaja 2 razy w roku jak mają ochote przejechac sie pociagiem heh heh
Piwoslaw napisał(a):[
To może Twoi znajomi nie wiedzą że na Kartę Miejską można swobodnie jeździć po Warszawie pociągiem?
skrzyżowaniach.
a te wyliczenia twoje to maja sens tylko wtedy jezeli mieszkasz przy stacji kolejowej, a wiekszosc osob musi tam podjechac autobusem, wiec szkoda marnowac czas na przesiadke na kolej ktora jezdzi z czestotliwoscia co godzine albo rzadzie
lepiej juz zostac w autobusie, bo wyjdzie krócej, a nawet jak bedzie 10-15 min dluzej, to wiekszosc osob woli troche dluzej jechac nic sie przesiadac
No to przeanalizujmy taką, nierzadką sytuację. Skrzyżowanie al. Solidarności/al. Jana Pawła. Na al. JP korek. Po zapaleniu się zielonego samochody wjeżdżaja na skrzyzowanie i na nim zostają, bo za skrzyzowaniem jest zapchana. Światło się zmienia, zielone dostaje Solidarności, ale tramwaje stoją zablokowane przez samochody na JP.Tunnelbanan napisał(a):prosze bardzo pomelizuj. raczej malo jest miejsc w wawie, gdzie tramwaj stoi w korku, po zlikwidowaniu wspolnego torowiska na trasie WZ to chyba nigdzie tramwaj nie stoi w korku, wiec to co piszesz to nieprawda.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości